Wyobraźcie sobie , że wpływacie na Brdę, która jak na rzekę miejską, ma się świetnie! Po drodze mijamy Wyspę Młyńską, czyli bydgoską wersję Wenecji. No, może nie ma tu gondolierów śpiewających arie, ale za to są świetne knajpki, bary i restauracje , a także wyjątkowe miejsca do odpoczynku. W XIX wieku Wyspa Młyńska tętniła życiem handlowym – kręciły się tu młyny, folusze i spichlerze.
Dziś to idealne miejsce na piknik z widokiem na Operę Nova. Swoją drogą, można tu zobaczyć operę na poziomie, który zawstydziłby niejednego Włocha . A tuż obok prze wyjątkowe Młyny Rothera, Muzea i Galerie Sztuki. To wszystko w jednym miejscu. Projekt zagospodarowania przeszedł niejedne oczekiwania bydgoszczan. Efekt końcowy zaskoczył nas wszystkich, choć długo musieliśmy czekać. Kiedy już tam dotrzecie sami się przekonacie i przyznacie nam rację, że jest to naprawdę wyjątkowe miejsce. Można by powiedzieć, takie tętniące życiem serce Bydgoszczy.
Ciekawostka operowa:
W jednym z domów przy II Śluzie wychowała się światowej sławy operowa śpiewaczka Claire Dux